Grain whisky starzeje się z wdziękiem i smakiem
Stare, luksusowe whisky zbożowe stają się coraz modniejsze. W czym tkwi ich popularność? W niepowtarzalnym smaku i bardzo przystępnej cenie. Nie mam wątpliwości, że super stare whisky zbożowe mają swoje miejsce wśród najlepszych trunków świata.
Whisky zbożowe rzadko doczekują starszego wieku. Ich specyfika polega na tym, że produkuje się je po to, by po czterech lub pięciu latach wykorzystać je w blendach. Niektóre przetrzymuje się dłużej do zastosowania w dojrzałych blendach, na przykład 21-letniej Ballantine’s lub 25-letniej Grant’s. Jednak świat w końcu przekonuje się tym, o czym mistrzowie kupażowania wiedzieli od dawna – że starzona whisky typu grain może być bardzo interesującą alternatywą dla whisky słodowej.
Whisky zbożowe zyskały większe uznanie konsumentów w czasie kilku ostatnich lat dzięki mocno reklamowanym seriom Haig Club Diageo i Girvan Patent Still William Grant & Sons. A jednak z wyjątkiem 25-letnich i 30-letnich Girvan prawdziwie stare i „luksusowe” whisky, nadal pozostają domeną niezależnych producentów, którzy zajmują się nimi od ponad dekady.
Znakomita szklaneczka whisky
Jedno z pionierskich przedsięwzięć prowadzi Douglas Laing & Co. – Nasza pierwsza seria whisky zbożowej została zabutelkowana w czerwcu 2005 roku pod marką Clan Denny, gdy bez rozgłosu wypuściliśmy na rynek 30-letnią Garnheath – mówi dyrektor zarządzający spółki Fred Laing. – Dobrze wiedziałem, że będzie to znakomita edycja.
Garnheath produkowała destylarnia Inver House przez ponad dwadzieścia lat od chwili jej powstania w 1965 roku w swojej siedzibie głównej nieopodal Airdrie. – Obecnie butelkujemy te same zapasy Garnheath o wieku 40 i 41 lat – dodaje Laing. – W miesiąc po cichej premierze dodaliśmy do oferty Caledonian i 40-letnią Dumbarton.
Destylarnia Caledonian działała w Edynburgu pomiędzy 1885 a 1988 rokiem, a Dumbarton, nieopodal Glasgow, produkowała od 1938 do 2002 roku. – Sprzedawały się one jednak bardzo powoli – opowiada Laing. – Musieliśmy zabierać butelki na wszystkie festiwale whisky w Wielkiej Brytanii i za granicą do ich darmowej degustacji. Mieliśmy nadzieję, że w ten sposób powstanie rynek na whisky zbożowe, a jako destylarnia działająca od 1948 roku posiadaliśmy duże zapasy graina. Widząc wzrost zainteresowania byliśmy zachwyceni do tego stopnia, że postanowiliśmy również wyróżnić opakowanie by oddawało jakość alkoholu zawartego w butelce. W październiku 2010 roku byliśmy już na tyle pewni swego, że 50-letnia whisky North British znalazła się w naszym zestawie Director’s Cut – później pod marką Xtra Old Particular XOP.
Portfel wytrzyma...
W porównaniu do Douglas Laing & Co, The Boutique-y Whisky Company (TWBC), związana ze sklepem internetowym Master of Malt, jest nowym uczestnikiem rynku whisky; dyrektor sprzedaży Ben Ellefsen wyjaśnia, dlaczego spółka zaczęła butelkować whisky single grain. – Stało się tak głównie ze względu na wzrost zapotrzebowania na starzone whisky, które nie kosztują fortuny – mówi. – Nie mam wątpliwości, że super stare whisky zbożowe mają swoje miejsce wśród najlepszych trunków świata. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że napędzamy ten popyt.
Mówiąc o „super starych” Ellefsen ma na myśli każdą whisky, która ma 30 lat i więcej. Słusznie zwraca uwagę na dostępność. Jedna z najstarszych whisky zbożowych, którą jego firma wypuściła na rynek, 52-letnia Invergordon sprzedaje się za około 230 funtów. Dla porównania; najtańsza 50-letnia whisky słodowa, którą można obecnie kupić to Glen Grant butelkowana przez Gordon & MacPhail w cenie 585 funtów. Na drugim końcu skali znajduje się 50-letnia Balvenie, w przypadku której portfel nabywcy staje się lżejszy o niemal 30 tys. funtów.
– Wypuściliśmy już ponad 20 edycji single grainów jedynie pod marką TBWC – dodaje Ellefsen. – Wśród najstarszych mamy 52-letnią Girvan (z pierwszego roku produkcji), 52-letnią Carsebridge (z destylarni, która działała w pobliżu Alloa pomiędzy 1977 a 1983 rokiem), kilka edycji Invergordon w wieku od 42 do 43 lat, oraz 33-letnią whisky z destylarni Caledonian w Edynburgu.
Skąd pozyskiwać tak stare whisky? Długo istniejące firmy, w których kupażowano whisky, na przykład Douglas Laing, zgromadziły zapasy beczek, ale nowicjusze na rynku mogą mieć pewnie trudności ze znajdowaniem beczek, które przetrwały w dobrym stanie. Zdaniem Bena Ellefsena tak nie jest: – Dla nas właściwie staje się to coraz łatwiejsze, choć istnieje duże prawdopodobieństwo, że dzieje się tak ze względu na bardzo gwałtowny rozwój marki, z którym w parze idzie siła nabywcza.
Skąd ten smak?
A sam alkohol: w jaki sposób zmienia się charakter whisky zbożowych i jak dojrzewają? Tłumaczy Brian Kinsman, mistrz kupażowania w William Grant & Sons: – Zauważyłem, że stare whisky zbożowe posiadają bardzo bogatą paletę smaków zależnie od tego, w jakim rodzaju dębu dojrzewały. Z beczki z dębu amerykańskiego, który nadal ma w sobie nieco życia (była napełniana burbonem jeden lub dwa razy) otrzymamy dojrzałą whisky, która jest bogata w wanilię, toffi i przyprawy korzenne – bardzo słodką w smaku, posiadającą cudownie głęboki aromat. Dąb hiszpański może w efekcie zdominować alkohol zbożowy do tego stopnia, że trudno będzie wyczuć, czy mamy do czynienia z whisky zbożową, czy słodową.
– Dojrzewanie whisky zbożowej (szczególnie lekkiego, młodego alkoholu np. Girvan) to po prostu jej doprawianie i zazwyczaj im jest ona starsza, tym więcej ma smaku – dodaje. – Ogólnie mówiąc: nie spotkałem takiej, która stała się zbyt dębowa i zepsuła się w taki sposób, jak niektóre whisky słodowe, choć nie jestem pewien, dlaczego tak jest. Być może dzieje się tak z powodu wyższej zawartości alkoholu w objętości lub tego, że whisky zbożowa zawiera mniej kongenerów destylacji i z tego powodu może „wchłonąć” więcej ekstraktów z drewna.
Zarówno rozlewnie, jak i detaliści whisky zbożowych wydają się zgadzać, że im bardziej rozwinięty jest rynek, tym lepiej sprzedają się whisky zbożowe. – Mamy to coś, co nas odróżnia od konkurencji i przed nami wiele rzeczy do poznania, ale ostateczną decyzję podejmują konsumenci, którzy posiadają wielką wiedzę i rozumieją, jak świetna może być dojrzała whisky zbożowa – zauważa Ben Ellefsen.
Większość konsumentów pije stare whisky zbożowe bez dodatków lub z niewielką ilością wody, choć Ben Ellefsen jest zwolennikiem wolności wyboru, w końcu na whisky wydaliśmy własne pieniądze... – Jeśli chcemy ją mieszać, mieszajmy – należy do nas, a nie do tych, którzy pozjadali wszystkie rozumy! – mówi. – Na przykład 52-letnia Carsebridge jest w ofercie jednego z moich ulubionych barów, Black Rock w londyńskim Shoreditch. Jeśli do baru zaniesiemy opróżnioną butelkę jest ona bonem na darmowy koktajl (zrobiony właśnie z tej whisky) – takie jest nasze podejście!
Jako że luksusowe whisky z jednorodnych zbóż cieszą się coraz większym zainteresowaniem, z pewnością tylko kwestią czasu jest to, że i inne wiodące destylarnie, posiadające w swoim portfolio destylację zbożową, pójdą w ślady świetnie przyjętych edycji Girvana z zakładu William Grant & Sons. W międzyczasie, jeśli whisky zbożowa nie należy jeszcze do Państwa repertuaru, zachęcamy do spróbowania. Z pewnością robi wrażenie, a kosztuje ułamek tego, co należy zapłacić za „kultowe” single malty.
Gavin Smith