Zapomniane destylarnie
Choć bardzo różnią się swoją historią, to właśnie trunki pochodzące z opisywanych przez nas destylarni stanowią dziś obiekt zainteresowania najbardziej wybrednych kolekcjonerów whisky. Te niezwykle rzadko spotykane bottlingi osiągają ceny znacznie przewyższające inne single malty z wielu destylarni zamkniętych przed laty. Dziś przybliżymy m.in. losy prawdopodobnie najstarszej szkockiej destylarni, choć nie zabraknie również opowieści o innych, zapomnianych już obiektach, w których produkowano złoty trunek.
Littlemill
Jeśli wierzyć plotkom, to właśnie Littlemill jest najstarszą destylarnią whisky na świecie. Położona w szkockim miasteczku Bowling destylarnia Littlemill oficjalnie produkować zaczęła w 1772 roku. Istnieją jednak przypuszczenia, że whisky destylowano tam już dużo wcześniej. Podobnie jak w większości gorzelni w regionie Lowlands, stosowano metodę potrójnej destylacji, z której zrezygnowano dopiero w 1931 roku. Wtedy właśnie zadecydowano o instalacji nowych destylatorów o nietypowej konstrukcji, które swą budową przypominały urządzenia do destylacji whisky zbożowej. Dzięki temu starzenie whisky postępować miało znacznie szybciej, tym samym zwiększając podaż trunku gotowego do sprzedaży. Destylatory Littlemill ostatni raz wykorzystano w 1994 roku. Krótko po przejęciu destylarni przez Loch Lomond Distillery Company, budynki strawił pożar, który definitywnie zakończył historię gorzelni z Bowling. W obiegu wciąż znajdują się 8-letnie oraz 12-letnie single malty Littlemill, wyróżniające się swą intensywną, kwiatową nutą. Choć w ilościach śladowych, w destylarni wytwarzano również dwa inne malty – silnie torfowy Dumbuck, oraz lekko torfowy Dunglas.
Lochindaal
Destylarnia Lochindaal położona w regionie Islay, w sercu miejscowości Port Charlotte, została założona w 1829 roku przez Colina Campbella. Choć to właśnie on poniósł trud związany ze stworzeniem gorzelni, już po dwóch latach Lochindaal pierwszy raz zmieniła właściciela. Na przestrzeni lat było ich aż 11. Po prawie 100 latach od rozpoczęcia produkcji gorzelnia przejęta została przez Distillers Company Limited, którzy ostatecznie zdecydowali o jej zamknięciu. Nie była to jednak nieuzasadniona decyzja. Początek XX wieku określić można jako niezwykle trudny czas dla branży whisky. W Szkocji borykano się z problemem nadprodukcji, a w Stanach Zjednoczonych wprowadzono prohibicję, co ostatecznie przyczyniło się do załamania światowego rynku whisky. Po zakończeniu produkcji budynki destylarni wykorzystywane były w różny sposób. Aż do początku lat 90. XX wieku lokalnej mleczarni służyły jako magazyny. Dziś w murach starej gorzelni Lochindaal mieszczą się hostel oraz budynki mieszkalne. Część z pozostałych przejęta została przez destylarnię Bruichladdich.
Ladyburn
Stworzona w 1966 roku przez William Grant and Sons Ltd. Ladyburn, podobnie jak opisywana poprzedniczka, nie była odrębną destylarnią, a jedynie nową częścią istniejącego już kompleksu – w tym przypadku Girvan. Single malta Ladyburn i Girvan nie łączyło jednak tylko miejsce, ale także fakt iż oba wykorzystywane były w do produkcji dobrze znanego blendu Grant’s. Zaledwie po 10 latach zawieszono produkcję maltu Ladyburn, co prawdopodobnie czyni tę destylarnię najkrócej działającą gorzelnią w historii Szkocji. To właśnie wyjątkowo krótki okres produkcji sprawił, że dziś single malt Ladyburn leży w kręgu zainteresowania niejednego kolekcjonera złotego trunku. Co ciekawe, niektórych z bottlingów pochodzących z tejże gorzelni nie zdobi wcale etykieta Ladyburn. Na rynek wypuszczone zostały także trunki pod marką Ayshire, nazwaną na cześć regionu, w którym leżał kompleks Girvan. W przeciwieństwie do Balvenie czy Glenfiddich, również należących do William Grant and Sons Ltd., na rynku dziś niezwykle trudno jest znaleźć Ladyburn single malt. Oficjalnego rozlewu tej wyjątkowo rzadkiej whisky dokonano zaledwie dwukrotnie. Bottlingi niezależne nie należą wcale do liczniejszych. Ich ceny przekraczają dziś nawet 2500 funtów. Whisky Ladyburn cechuje obecność cytrusowych i kwiatowych nut oraz kontrastującego z nimi wyrazistego zakończenia.
Kinclaith
Historia destylarni Kinclaith sięga schyłku lat 50. XX wieku. Nieznany jest jednak dokładny rok powstania gorzelni, która stanowić miała jedynie część kompleksu Strathclyde, zbudowanego w Glasgow przez amerykańską firmę Schenley. Jej intrygująco brzmiąca nazwa wywodzi się z dwóch gaeleickich słów oznaczających „głowę” oraz „wstrząsanie”. Single malt produkowany w destylarni Kinclaith w czasach jej świetności, prawie w całości służył do wytwarzania blended whisky marki Long John. Nie trwało to jednak zbyt długo. Już po niespełna 20 latach działalności gorzelni zdecydowano o jej zamknięciu. Jako powód wskazywano zwiększone zapotrzebowanie na trunki zbożowe, które również destylowano na terenie kompleksu Strathclyde. Choć decyzję tę podjęto stosunkowo niedawno, bottlingi Kinclaith nie należą wcale do często spotykanych. Na rynek nie wypuszczono żadnego oficjalnego rozlewu marki, a te niezależne uchodzą za bardzo rzadkie. Oczywiście odzwierciedlenie tego widoczne jest w ich wartości, która sukcesywnie wzrasta od zamknięcia destylarni w 1975 roku. Dziś ceny single malt Kinclaith oscylują w granicach 1000-2000 funtów. Za jego charakterystyczne cechy uważa się niezwykłą lekkość oraz wyczuwalne świeże, owocowe nuty smakowe.
Autor: Magdalena Łuksza
Tekst ukazał się w Magazynie Whisky czerwiec 2016